Kredyt konsumpcyjny niczym nie różni się od pożyczek, co najwyżej tym, że ma niższe koszty, ale to wynika z uprzywilejowane pozycji banków. Oczywiście chwilówki to nieco inny segment.
Po części masz rację. Po prostu prawo bankowe daje większe możliwości bankom - choćby tytuł egzekucyjny - w stosunku do zwykłego człowieka, który pożycza pieniądze.