Spokojnie, za długi nie ląduje się w więzieniu, także nie przejmuj się na razie i postaraj się znaleźć nową pracę lub jakieś stałe źródło dochodu, żebyś mógł wrócić do spłacania pożyczki.
Generalnie polecam zadzwonić do providenta i wyjaśnić sytuację, żeby wiedzieli, że nie spłacasz przez brak pracy, a nie z jakiś innych powodów. Nie przejmuj się też jak ci nakażą od razu spłacić ratę - to standardowa technika windykacyjna, przez najbliższe parę miesięcy nic ci nie zrobią (co najwyżej doliczą drobne odsetki) i będą tylko dzwonić oraz wysyłać pisma. Dopiero po paru miesiącach, a czasem nawet po roku pozwą cię do sądu. Do tego czasu koniecznie spłać zaległości, bo sprawa w sądzie to nie tylko niepotrzebne nerwy, ale też koszty sądowe, które zapłacisz jak przegrasz (a przegrasz). Także na spokojnie znajdź sobie robotę i powolutku spłać zaległości.